English Deutsch Français


Adam Kluska
Warto i trzeba czytać wiersze – trzeba czytać książki


Wyczytałem w literaturze takie ciekawe stwierdzenie, że jest taka definicja poezji, że ona nie ma definicji. Jest jedyną rzeczą albo wymiarem, który ucieka rozumieniu. Poezja łączy sprzeczności – te niepogodzone i nie dające się niby pogodzić. Andrē Breton w „Drugim manifeście nadrealistycznym” pisze, że wszystko skłania do wiary, że istnieje pewien punkt w umyśle, skąd życie i śmierć, rzeczywistość i nierzeczywistość, przeszłość i przyszłość, wyrażalne i niewyrażalne, wysokie i niskie – przestaje być ujmowane jako sprzeczności. Jedynym bodźcem nadrealizmu według niego jest nadzieja znalezienia tego punktu. Ta nadzieja jak się wydaje jest jedynym bodźcem poezji w ogóle. Szukając pojemności słów, okazuje się, że mówimy językiem dla innych dziwnym i ten nasz dziwny język oni często nazywają poezją. Poezja: to, co nie szkodzi. Eugenio Montale w 1975 r. odbierając Nagrodę Nobla powiedział „Jestem tutaj, bo napisałem wiersze, wytwór absolutnie niepotrzebny, który jednak prawie nigdy nie jest szkodliwy i jest to jeden z jego tytułów do chwały”. Czy poezja jest całkiem niepotrzebna – tu wolno i trzeba niedowierzać Montalemu – niejednemu się już przecież przydała. Nie jeden przecież za nią dziękował. Zgoda, że poezja nie jest prawie nigdy szkodliwa, jeżeli już, to szkodzi najczęściej poetom – kiedy dopuszczą do siebie zawiść, kiedy pomyślą „Dlaczego on, a nie ja?”. Jedno jest wiadome i niezaprzeczalne, że toczy się ciągle i nieustannie dyskusja – czym jest poezja, czemu ma służyć? I jak dotychczas jest brak jednoznacznych odpowiedzi wyczerpujących te pytania, a poezja nie cieszy się adekwatnym do swoich wartości popytem i zainteresowaniem. Pozytywna zmiana tego stanu rzeczy leży w rękach czytelników, ale w większym stopniu w rękach twórców poezji. Trzeba się poważnie zastanowić nad przyczynami kryzysu czytelnictwa w naszym kraju, a szczególnie czytelnictwa poezji współczesnej. Można powiedzieć, że są one bardzo złożone bo obok braku człowiekowi wolnego czasu, niesamowitego pośpiechu w bieżącym życiu, współczesna poezja dla wielu Polaków – przeciętnych odbiorców jest niezrozumiała, skomplikowana w treści, jest zerwaniem z tradycją w tego rodzaju twórczości literackiej minionych epok i rozmija się z oczekiwaniami i zapotrzebowaniem jej odbiorców – innymi słowy według ich opinii nie jest dla nich pisana – tylko sobie a Muzom – czyli pod ocenę krytyki literackiej aby uzyskać jej akceptację i wysoką ocenę. Krytycy poezji zaś uważają, że im więcej w niej obcych wyrazów, często abstrakcyjnej treści utworów, bezsensowności i skrótów myślowych przy jak najmniejszej ilości słów i unikaniu rymowania – tym ta poezja jest według nich wartościowsza, a jej twórcy są wyżej oceniani jako poeci, zaś potrzeby i ocena tej poezji przez odbiorców ich nie interesuje. To rodzi z kolei określoną postawę twórców którzy sądzą, że jeśli odbiorcom uda się mimo wszystko zrozumieć przekaz ich poezji to znaczy, że dany twórca nie jest jeszcze poetą w rozumieniu krytyki literackiej. Podobnie uważają abstrakcyjni malarze w stosunku do tworzonych przez siebie obrazów – dzieł sztuki. Jeśli ktoś odczyta o co chodzi w danym obrazie malarskim to znaczy, że ich twórca nie jest jeszcze artystą (bo tylko autor i krytyk sztuki mają o tym wiedzieć co jest wartościowe w tym obrazie i co on przedstawia). Ta rozbieżność między twórcą a odbiorcą poezji czy dzieła sztuki rodzi obojętność w relacjach między nimi – czyli sytuację krytyczną nad którą aktualnie ubolewamy i próbujemy ją uzdrowić. Warto przytoczyć opinię Tadeusza Różewicza na temat poezji, cytuję „Wprowadzamy nieład między rzeczy i słowa – oto nasza poezja, słowa zamieniamy w słowa i nie ma kresu w możliwościach człowieka”. Pozostaje tylko pytanie w imię czego i po co to robimy?

Co ciekawego związane z czytaniem książek?

Często spotykając u przyjaciół lub znajomych bibliotekę domową pytamy jej właściciela czy przeczytał te wszystkie książki, które posiada – on zwykle uśmiecha się i mówi, że nie. Pytamy więc dalej – po co Ci tyle książek których nie czytasz? – słyszymy mądrą odpowiedź – bo mam nadzieję, że część z nich lub wszystkie kiedyś przeczytam. Lubię mieć świadomość, że mam pod rękom książki w każdej chwili, w razie potrzeby, czy pragnienia, po które mogę sięgnąć. Dom bez książek, które swoją obecnością prowokują do rozmowy i myślenia jest jak dom bez właściciela. Biblioteka zmusza do pokory – kiedyś Rabbi Lewi Izaak z Berdyczowa wyjaśnił rozmówcy „Dlaczego każdy tom Talmudu zaczyna się od strony 2, a nie od strony 1?” – „Ażeby nas nauczyć, że bez względu na to, jak wiele się dowiadujemy i tak nie dotarliśmy jeszcze nawet do pierwszej strony”. Gromadzenie książek to swoisty nałóg – książki bowiem stają się wiernymi towarzyszami człowieka. Czytanie czyni człowieka lepszym zmieniając go. Francuski filozof Paul Ricocur wyznał pod koniec życia, że każda kolejna książka, którą czyta zmienia jego obraz świata, sprawia, że świat przestaje być czarno-biały, a staje się kolorowy. Człowiek dzięki lekturze książek myśli, rozważa, problematyzuje rzeczywistość – mimo, że mądrzejszemu wcale nie jest lżej lecz ciężej, ale tak ma być. Życie jest jak książka – albo będzie to intrygująca powieść, którą sami kreślimy swoim życiem, albo nieznacząca historyjka. Powinniśmy czytać – bo przecież na początku jak pisze święty Jan było – Słowo. Żydowski filozof Abraham J. Heschel pisał, że to słowa stwarzają świat – za ich pomocą można czynić dobro lub zło. Człowiek musi więc uważać, co mówi i jakie dobiera słowa. Słowo potrafi zabijać. Te pełne zła, nienawiści i pogardy, które obdzierają człowieka z godności, sprowadzają do rzeczy, która ma budzić odrazę. Heschel przypomina mądrość zapisaną w Księdze Przysłów „Śmierć i życie znajdują się we władaniu języka – i jak go kto lubi używać, taki zeń spożyje owoc”. Nie da się oddzielić słów, które budują świat, od słów, które go niszczą – jeśli ma się w pogardzie książki, gdyż lektura uczy rozróżniania plew od ziaren. Czytanie to zbiorowy wspólnotowy obowiązek. Chodzi o to by zbudować przyzwoite społeczeństwo by stworzyć wspólnotę nie tylko konsumentów, lecz także przyzwoitych obywateli – więc nie można pozwolić sobie na luksus nieczytania – tego – by nie znać dzieł naszej kultury. Naród który nie czyta nie zbuduje tolerancyjnej kultury i przyzwoitej wspólnoty. Czytanie nie może być byle jakie – idzie też o jakość lektury. Co zatem, że czytasz, jeśli dzięki lekturze nie stajesz się lepszy. To nie Ty masz „przechodzić przez książki” ale książki, ich treść – mają przechodzić przez Ciebie.

Opinie autorytetów dotyczące książki i czytelnictwa
„A to miej na pilnej pieczy, abyś czytał kiedy tylko możesz”

Mikołaj Rej
„Z książki płynie odwaga, książka w życiu pomaga, chcemy książek jak słońca”.
Konstanty Indelfons Gałczyński
„Książka i możliwość poznania to jedno z największych cudów ludzkiej cywilizacji”
Maria Dąbrowska
„Książka utwierdza naszą indywidualność, wybrania naszą osobowość przed atakiem wszystkiego, co brutalne, hałaśliwe, napastliwe w naszej dzisiejszej kulturze”
Jarosław Iwaszkiewicz

Książka nadal zajmuje jedno z czołowych miejsc w zakresie form spędzania wolnego czasu przez człowieka. Książka była jest i pozostanie najdostępniejszym i najlepszym przewodnikiem wszelkich prądów umysłowych w świecie, traktuje się ją jako jedną z najwyższych wartości, jako jedno z narzędzi szeroko pojętego kształcenia, samokształcenia, zaspokajania doraźnych potrzeb kulturalnych człowieka. Całe wieki była bezkonkurencyjna, dziś konkurencja dla niej istnieje w postaci środków masowego przekazu, ale miejmy nadzieję, że czas będzie działał nadal na jej korzyść.

Co mówi Raport o stanie czytelnictwa w Polsce w 2016 r.?

Biblioteka Narodowa ogłosiła doroczny Raport o stanie czytelnictwa z którego wynika, że 63% dorosłych Polaków nie przeczytało w ciągu roku ani jednej książki, a 16% absolutnie niczego. Wskaźnik czytelnictwa wynosi 37% - tylu Polaków powyżej 15 roku życia przeczytało w ubiegłym roku przynajmniej jedną książkę (to znaczy, że 20 mln Polaków tego nie zrobiło). Na szczęście ten trend się nie pogłębia i od 2008 r. kształtuje się na podobnym poziomie. W 22% polskich domów nie ma ani jednej książki (oprócz podręczników szkolnych dla dzieci). Powyżej siedmiu książek rocznie czyta około 10,2% Polaków. W domach w których jest około 500 książek mieszka 700 tyś. Polaków. Najczęściej czytanym autorem książek był w 2016 r. w Polsce Henryk Sienkiewicz oraz ci z listy bestsellerów na których króluje literatura popularna. Tylko 56% osób na wysokich stanowiskach przyznaje się do czytelnictwa książek. Warto nadmienić, ze co roku w Polsce ukazuje się około 34 tyś. Tytułów książek – ale ich nakłady ciągle spadają. Pan Tomasz Makowski dyrektor Biblioteki Narodowej twierdzi, że nowe wydawnictwa zawsze znacznie przyciągają czytelników do bibliotek publicznych. Obraz stanu czytelnictwa w Polsce daje dużo do myślenia i wskazuje niezbędną konieczność zastanowienia się nad tym jak zwiększyć zainteresowanie się tym problemem ze strony władz państwowych, samorządowych oraz wszelkich instytucji oświaty i kultury, a także rynku wydawniczego i organów upowszechniania czytelnictwa łącznie z organizacjami społecznymi działającymi w obszarze oświaty i kultury na terenie naszego kraju – aby zmienić na lepsze ten stan rzeczy dla ogólnospołecznego dobra.


Do góry




STRONA GŁÓWNA   |   GODZINY OTWARCIA   |   AKTUALNOŚCI   |   KATALOG ON-LINE


Copyright © 2004-2018 Biblioteka Publiczna Gminy i Miasta w Strzyżowie
Realizacja: Paweł L.

Do góry